Współczesny świat kusi nas tak dużą mnogością różnego rodzaju rozrywek i zajęć, którym możemy poświęcić swój cenny czas, że niezwykle łatwo jest się w tym wszystkim zagubić. Dość późno w swoim życiu, ale jednak zrozumiałem, że aby osiągnąć w czymś dobry poziom, musimy się temu czemuś poświęcić, a wręcz zatracić, odrzucając wszelkie inne pokusy. Rzeczą, która stała się dla mnie tak ważna, okazała się być fotografia. O moim rozumieniu fotografii, pasji do niej i przemyśleniach z nią związanych, chciałbym tutaj opowiedzieć.

Słowo ‘fotograf’ na ogół kojarzy się nam z wyglądającym na raczej znudzonego gościem w zakładzie fotograficznym, stawiającym nas tle białego ekranu, ustawiającego naszą twarz pod właściwym kątem i pstrykającego zdjęcie z błyskiem lampy. Jakiś czas później wręcza nam kilka odbitek w zamian za uiszczenie opłaty. W drodze do urzędu zastanawiamy się, czy aby nie przepłaciliśmy za tę usługę… Można u takiego fotografa umówić się na sesję rodzinną lub nowożeńską. Można, ale coraz mniej chętnie po taką możliwość sięgamy. Po co płacić za zdjęcia rodzinne, skoro całkiem niezłe można zrobić samodzielnie iPhonem? Nawet na zdjęcia na weselu coraz rzadziej się decydujemy, bo potem nikt nie chce oglądać jak wójek Stefan wcina rosół. Po sesję ślubną w plenerze raczej nie zgłosimy się do fotografa z zakładziku dwie przecznice za kościołem, w którym bierzemy ślub, lecz wyszukamy w internecie specjalistę, którego zdjęcia nas urzekną - jeśli nas na niego stać, a jeśli nie, to zdjęcia może zrobić znajomy z hobby fotograficznym, każdy z nas takiego ma.

Fotograf jako zawód w tym klasycznym rozumieniu jest na wymarciu. W każdej miejscowości znajdziemy szyldy po zamkniętych zakładach fotograficznych. To zaskakujące, zwłaszcza, że zapotrzebowanie internetu, świata reklamy i komunikacji wizualnej na zdjęcia jest większe, niż kiedykolwiek wcześniej. A jednak, fotografia została zepchnięta do roli dodatkowej umiejętności, czegoś co robimy przy okazji robienia czegoś innego. Jest to bardziej hobby - i to hobby tak drogie, że ciężko tu mówić chociażby o zwrocie kosztów. Profesjonalny aparat kosztuje od 10 tysięcy złotych, obiektywy do niego od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy. Subskrybcja na oprogramowanie do wywoływania zdjęć i retuszu, kursy doszkalające, akcesoria… Można z tego uzbierać naprawdę sporą kwotę. Na tyle sporą, że większość zapaleńców, którzy radośnie wskakują w świat fotografii z nadzieją na przyjemny zarobek, umiera z głodu.

Mimo to, firmy produkujące sprzęt fotograficzny nie tylko nie bankrutują, a wręcz mają się świetnie. Uwielbiamy robić zdjęcia i je oglądać. Większości z nas wystarczają te, które jesteśmy w stanie zrobić smartfonem. Na tych, którzy doszli do wniosku, że chcieliby zrobić krok dalej, czeka do przeskoczenia mur z pieniędzy. Ja sam postanowiłem się na niego wdrapać i teraz zastanawiam się jak zejść z drugiej strony i niczego sobie nie złamać…

Na chwilę obecną nie jest moim celem, by utrzymywać się z robienia zdjęć. Zajmuję się tym dla przyjemności, dla zaspokojenia artystycznych potrzeb. Z zawodu jestem grafikiem komputerowym, co często zmusza mnie do generowania obrazów pod dyktando innych. Fotografia zaś jest dla mnie wolnością, pozwala mi tworzyć obrazy takie, jakie chcę oraz uzyskiwać cieszące oko rezultaty w relatywnie krótkim czasie. Działa na mnie motywująco do wyjścia z domu, do pójścia między ludzi, lub… ucieczki od nich, gdy tego właśnie potrzebuję. Chętnie o niej myślę i rozmawiam. To szeroki temat, pełen niuansów, zawsze można coś dodać, czegoś więcej się nauczyć. Każdy przedmiot fotografii ma swoją specyfikę i wymaga indywidualnego podejścia. To zaskakująca podróż pełna odkryć i osiągnięć. To również droga do samodoskonalenia się i poszerzania wiedzy nie tylko technicznej, fotograficznej, ale także wiedzy o fotografowanym przedmiocie. To przygoda, która potrafi zaprowadzić mnie w miejsca, w których bez niej nigdy bym się nie znalazł albo odkrywać ponownie miejsca, które już znam. Nie robię zdjęć w określonym celu - to fotografia jest dla mnie celem samym w sobie.

Z racji tego, że dążę do pracy z aparatem niemal codziennie („Dzień bez fotografii to dzień stracony“), zakres tematyczny jakim się zajmuję jest stosunkowo szeroki. Zapewne niebyłbym w stanie zapewnić sobie dość materiału, gdybym, jak niektórzy, poświęcił się tylko jednej tematyce. Zauważyłem, że skakanie pomiędzy tematami oczycza umysł, pobudza kreatywność i nadaje świeżej perspektywy. Dlatego też w moim portfolio znajdziecie pejzaże, zdjęcia przyrodnicze, zdjęcia różnorakich detali, makrofotografie, zdjęcia architektury a nawet fotografię uliczną. Unikam również forsowania jakiegoś swojego ‘indywidualnego stylu’, poprzez nadawanie wszystkim zdjęciom jednakowej kolorystkyki, czy sposobu obróbki. To prawda, przyjemnie ogląda się takie galerie, na których wszystkie zdjęcia mają spójny styl, jednak preferuję traktować każde zdjęcie indywidualnie i nadawać mu charakter właściwy dla przedstawianego tematu, by oddać jego atmosferę i specyfikę. Dla przykładu - monochromatyczne zdjęcie z nutą sepii straganu na pchlim targu może nadać przedstawianej scenie charakter czegoś z przeszłości, podkreślić przemijanie czasów takiego handlu, ale raczej nikt nie chciałby oglądać zdjęcia barwnie upierzonego ptaka przedstawionego w takiej formie…

W mojej galerii panuje duża rozmaitość tematyczna i pewien eklektyzm jeśli chodzi o styl. Wynika to z faktu, że na obecnym etapie mojego rozwoju w fotografii dużo eksperymentuję, uczę się pracy z różnymi ogniskowymi i przedmiotami - małymi, dużymi, bliskimi, odległymi, konkretnymi i abstrakcyjnymi. Dodaktowo, jako, że z programami graficznymi pracuję na co dzień zawodowo, chętnie też zatracam się w tej części procesu tworzenia zdjęcia związanej z obróbką cyfrową. Do każdego zdjęcia lub kompletu zdjęć staram się dopasować techniki wywoływania ich tak, aby podkreślić charakter i klimat każdego z nich indywidualnie. Może to wywołać pewną dezorientację, jeśli będziecie próbowali zbyt szybko przebiec przez ten cały konglamerat zamrożonych chwil, lecz z drugiej strony, każde kolejne zdjęcie może być niespodzianką i nie znudzicie się tak szybko.

Z czasem zapewne osiądę w jakiejś niszy i skupię się na zdjęciach w wąskiej tematyce, na tą chwilę jednak chcę cieszyć się tą wolnością i swobodą w dobieraniu obiektów i technik. Strona będzie co jakiś czas uzupełniana i przebudowywana, słabsze zdjęcia będą zamieniane lepszymi, a do starszych dodawane nowe, zachęcam więc do odwiedzin.